Drukuj

 

W listopadzie 2011 wzięliśmy ślub i naturalnym stało się pragnienie posiania dzieci.
Niestety miesiąc wcześniej zdiagnozowano u mnie najcięższy stopień endometriozy, wyrzut choroby nastąpił nagle, przypuszczalnie w wyniku silnie przeżywanego stresu i był na tyle ciężki, że zostałam zmuszona do rezygnacji z życia zawodowego.

Szukając szybkiego ratunku, udaliśmy się do profesora pracującego w jednym z lokalnych szpitali, dzięki czemu zostałam praktycznie od razu zoperowana. Ze względu na obawę przed uszkodzeniem niektórych organów, podczas operacji nie usunięto wszystkich ognisk endometriozy. Lekarz zalecił przyjmowanie tabletek hormonalnych, które na chwilę wyciszyły część dolegliwości, powodując wiele efektów ubocznych. Po odstawieniu tabletek, w przeciągu miesiąca wszystkie objawy choroby powróciły. Profesor prowadzący moje leczenie, jako jedyną drogę na wyleczenie mnie z choroby uznał ciążę. Po trzech miesiącach bezskutecznych prób, bez przeprowadzenia podstawowych badań zalecił nam InVitro.

To skłoniło nas do skorzystania z jeszcze większym przekonaniem z NaPROTECHNOLOGY, o której dowiedzieliśmy się chwilę wcześniej. Nasza instruktorka FCP z Poznania, od początku bardzo nas wspierała. Byliśmy pod wielkim wrażeniem pierwszej wizyty u wybranego przez nas lekarza konsultanta medycznego  z Lublina, która trwała nie 15 minut, jak u wyżej wspomnianego profesora, ale 2,5 godziny. Dodatkowo po raz pierwszy zostaliśmy potraktowani z wielkim szacunkiem i godnością, a na każde zadane pytanie otrzymaliśmy odpowiedź, co także u wyżej wspomnianego profesora nie było regułą. Po dogłębnej analizie zaleconych wcześniej badań okazało się, że istnieje u mnie szereg nieprawidłowości, które trzeba skorygować, jak również polepszyć niektóre parametry u męża. Całe leczenie zostało wsparte specjalnie opracowaną prekoncepcyjną dietą. Co 3 miesiące, jeździliśmy regularnie na wizyty kontrolne do przychodni w Lublinie, co dodatkowo umacniało nasze małżeństwo.

Z każdym kolejnym miesiącem leczenia mój stan się poprawiał, aż w lutym 2013 roku dolegliwości bólowe zostały zredukowane z około 14 dni do 1 dnia w trakcie cyklu miesiączkowego. Niestety ze względu na zaawansowanie choroby konieczne było wykonanie zabiegu chirurgicznego.

Po konsultacjach u najlepszych specjalistów w Polsce, którzy proponowali przeprowadzenie zabiegu w sposób bardzo inwazyjny oraz obarczony dużym ryzykiem groźnych powikłań, zdecydowaliśmy się skonsultować z profesorem Hilgersem, twórcą NaProTECHNOLOGY. Udało się nam zaaranżować takie spotkanie podczas obecności profesora w Polsce. Braliśmy pod uwagę ewentualny wylot na operację do USA, do miejsca gdzie opracowano tę nową gałąź medycyny. Profesor Hilgers potwierdził, że pomimo złożoności mojego przypadku jest w stanie skutecznie mnie wyleczyć, bez jakiegokolwiek większego ryzyka i w sposób mało inwazyjny, za pomocą najnowocześniejszej aparatury. Rozpoczęliśmy przygotowania do wyjazdu.

W maju 2013, podczas kolejnej konsultacji u lekarza w Lublinie, usłyszeliśmy, że wszystkie dostępne w NaProTECHNOLOGY sposoby wspomagające poczęcie zostały przez nas wyczerpane, a w oczekiwaniu na zabieg operacyjny mam tylko przyjmować naturalny progesteron i oczywiście nadal stosować zaleconą wcześniej dietę.

Dwa tygodnie później, kiedy finalizowaliśmy formalności związane z przygotowaniem do wyjazdu na operację, okazało się że niespełna rok od rozpoczęcia procedury NaProTECHNOLOGY jestem w ciąży. Na początku lutego 2014 narodziła się nasza córeczka.

Dziękujemy Wszystkim za modlitwę oraz zaangażowanie i wsparcie podczas tej trudnej dla nas drogi, która dzięki NaProTECHNOLOGY oraz Łasce Bożej została uwieńczona wielkim sukcesem.

 

Małżeństwo z Bydgoszczy, lipiec 2014 r.