Nasze historie
Zapraszamy do przeczytania historii osób, których starania zostały uwieńczone sukcesem, o którym marzyli.
Jesteśmy małżeństwem od 2004 roku. Moje problemy związane z ginekologią zaczęły się, gdy miałam 20 lat. Już wtedy zdawaliśmy sobie sprawę, że możemy mieć problem z poczęciem dziecka. Miałam nawracające torbiele jajników. Do czasu ślubu byłam już po dwóch laparoskopiach polegających na usunięciu dwóch 10-centymetrowych torbieli. Zaraz po ślubie zaczęliśmy się starać o dziecko, niestety bezskutecznie.
Po trzech latach trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności, gdzie każdy namawiał nas tylko na in vitro. Ja nie chciałam takiego rozwiązania. Stwierdziłam, że nasze dziecko zostanie poczęte naturalnie i ani razu nie podejdę do zabiegu sztucznego zapłodnienia. Kolejni lekarze rozkładali ręce, nie wiedząc, co tak naprawdę jest ze mną nie tak. Po drodze okazało się, że mąż ma żylaka na jądrze, co wpływało negatywnie na jakość jego nasienia. Musiał mieć operację, po której wszystkie jego wyniki polepszyły się.
O NaProTECHNOLOGY® dowiedziałam się od koleżanki, która z kolei słyszała audycję na ten temat w radiu. Wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję, że spróbujemy tej metody. W grudniu 2011 roku po raz pierwszy spotkaliśmy się z instruktorką Modelu Creighton. Rozpoczęliśmy naukę systemu. Byliśmy bardzo pozytywnie i optymistycznie nastawieni do naszego leczenia, całym sercem wierzyliśmy, że nam się uda.
W wyniku przeprowadzonych badań okazało się, że mam zbyt niski poziom progesteronu. Lekarz rozpoczął jego uzupełnianie. W sierpniu 2012 roku, dzień po urodzinach męża, dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży. Na te „dwie kreski” czekaliśmy ponad siedem lat.
Bóg dał nam nasze dzieciąteczko kochane. Igusia urodziła się w marcu 2013 roku. Jest zdrowym dzieckiem i całym naszym życiem.
Ludzie, którzy są związani z NaProTECHNOLOGY® i Modelem Creighton, przez całą ciążę bardzo nas wspierali, zawsze mogliśmy liczyć na ich pomocną dłoń. Pan doktor zawsze odpowiadał na wszystkie moje pytania, a jestem bardzo dociekliwa i drążąca temat.
Zawsze wierzyłam w to, że zostaniemy kiedyś rodzicami. Wiara czyni cuda…
Joanna i Marcin, listopad 2013 r.